Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Przeprawa na kolejna wyspe.
Zwiń mapę
2013
30
mar

Przeprawa na kolejna wyspe.

 
Tajlandia
Tajlandia, Surat Thani
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 29751 km
 
Dzis opuszczamy wyspe. Do 10:00 musimy sie wymeldowac z hotelu i zalatwic bilet na prom. Opcji na opuszczenie wyspy jest sporo. Mozna wybrac prom dzienny, ktory plynie tylko 2-3 godziny lub nocny, ktory rozwiazuje sprawe noclegu. Porty docelowe to Chumpon, z ktorego my przyplynelismy, lub w drugim kierunku, do miescowosci Surat Thani. Ta pierwsza jest raczej dla tych, ktorzy udaja sie w strone polnacna. My zdecydowalismy sie, ze tym razem poplyniemy noca do Surat Thani. Troche z ciekawosci a troche z oszczednosci, gdyz odpadnie nam koszt za nocleg. Tak wiec po wymeldowaniu udajemy sie do lokalnej agencji i zakupujemy nocny prom, laczony z biletem autobusowym do kolejnej naszej kropki na mapie, jaka jest wyspa Phuket. Bagaze zostawiamy z nimi, a sami udajemy sie na sniadanie do naszej hotelowej restauracji. Po posilku i pysznej mrozonej kawie udajemy sie na pobliska plaze, aby spedzic tam nasze ostatnie chwile na Ko Tao. Udajemy sie na malozaludniona, dochodzac do niej betonowym mostkiem biegnacym wsrod ogromnych glazow. Okolo 18:00 wracamy do naszego, bylego juz hotelu, aby skorzystac z prysznica.

Mimo, ze prom odplywa dopiero o 21:00, meldujemy sie juz o 19:00 przed agencja, gdzie wsiadamy do taksowki, ktora w cenie biletu odwiezie nas do oddalonej okolo 3 kilometry przystani, gdzie odplywa nasz prom. Pomimo jeszcze wczesnej godziny prom juz jest gotowy na przyjecie pasazerow. Mowiac prom, mam na mysli byly kuter rybacki ktory zostal wyscielony materacami na ponad 100 osob. Zadnych luksusow a nawet powiedzalabym, bardzo spartansko. Podroz miala trwac do 5 rano i tez tak bylo. Specjalnie nie bujalo, jedynie materace nie byly za wygodne ale jakos zlecialo, moze dzieki aviomarinowi :) Po doplynieciu do Surat Thani, w porcie czekal juz przedstawiciel z biura nawolujacy ludzi z biletami na poszczegolne dalsze trasy. Wszystkich podwieziono do lokalnej restauracji, ktora jednoczenie byla agencja podrozy i tam oczekiwalismy na swoje autobusy. Spedzajac tam godzine, nadszedl czas, aby ruszyc dalej. Zawieziono nas busikiem w inna czesc miasta, skad wyruszylismy na wyspe Phuket, a dokladniej do miejscowosci o tej samej nazwie. Podroz trwala ponad 5 godzin. Ku naszemu niezadowoleniu, autobus konczyl bieg na dworcu, oddalonym od centrum o jakies 4 kilometry. Na szczescie, ze stanowiska numer 12, odchodzi rozowy busik z poprzecznymi laweczkami, ktory zawiozl nas do miasta. Oplata za ten przewoz to jedyne 10 bathow od osoby. Sprawnie znajdujemy nocleg, i po szybkim prysznicu wychodzimy na miasto. Podczas bezcelowego szwedania sie po nim, natrafiamy na guesthouse z przewodnika. Okazuje sie on o wiele milszym miejscem noclegowym od naszego, wiec postanawiamy zaklepac tam pokoj na jutro, aby rano sie przeprowadzic.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
EDMUND
EDMUND - 2013-04-09 13:54
WARUNKI RZECZYWISCIE SPARTANSKIE ALE MYSLE BYLO OK!!!
 
Stenia
Stenia - 2013-04-11 23:49
W dalszym ciągu doznajecie przeróżnych wrażeń !!?? :))) -- miłych lub mniej miłych..... ale zawsze jest OK!! - prawda ??? BUZIACZKI :)))
 
vviolek
vviolek - 2013-04-12 11:37
No pewnie, ze OK ;)
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33