Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Swieta gora.
Zwiń mapę
2013
02
mar

Swieta gora.

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Sri Pada
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 26111 km
 
Dzwoni budzik…jest 1:30 rano…bardzo wolno zwlekamy sie z lozka. Do plecakow pakujemy polary, kurtki przeciwdeszczowe oraz zapas wody. Wychodzimy z hotelu tuz po 2:00. Na zewnatrz panuja ciemnosci, lecz tylko do momentu kiedy dochodzimy do szlaku prowadzacego na szczyt. Widac duzo chetnych do tej nocnej wyprawy. Wzdluz drogi stoi wiele sklepikow sprzedajacych napoje czy jedzenie. Przed nami 7 kilometrow drogi, okolo 5200 schodow na przewyzszeniu 1000 metrow. Przez pierwsze pol godziny idzie sie w miare dobrze. Przekraczamy wysoka brame, gdzie teren robi sie bardziej stromy, a schody zaczynaja wystepowac coraz czesciej. Rowniez bardzo zauwazalna staje sie wzrastajaca liczba ludzi wchodzacych do gory, jak i schodzacych w dol. Wiekszosc z nich to wyznawcy buddyzmu, ktorymi kieruja motywy religijne. Podobno, kto zobaczy wschod slonca z tego szczytu, tego zycie wyraznie sie odmieni i nabierze nowego pedu. No wlasnie. A na jaki szczyt wchodzimy? Jest nim Sri Pada, a po naszemu Szczyt Adama. Piaty co do wysokosci szczyt Sri Lanki, wznoszacy sie na wysokosc 2243 m.n.p.m. Jego sylwetka jest bardzo charakterystyczna i latwo rozpoznawalna z daleka. Jest uznawana za miejsce swiete, poprzez znajdujace sie na szczycie wglebienie o dlugosci 1,8 metra. Rzekomo jest to odcisk stopy Lorda Buddy, hinduskiego boga Sziwy, sw. Tomasza badz biblijngo Adama. Wszystko zalezy jakiej religi wyznawca jest wspinajacy sie pielgrzym.

Po okolo 1,5 godzienie na szlaku robi sie coraz tloczniej. W kierunku szczytu maszeruja dzieci, mlodziez, osoby starsze czy rodzice z niemowlakami na rekach. Po drodze odprawiaja modly i spiewaja. W pewnym momencie ciag schodow jest rozdzielony barierka na dwie czesci. Jedna strona jest dla wchodzacych a druga dla schodzacych. Jednkze, wielu uczestnikow myli strony, przez co robi sie zamieszanie i korek. Ostatnie sto metrow to istne stanie w kolejce i przesuwanie sie z predkoscia jednego metra na 5 minut. Postanawiamy zachowac sie troszke nieodpowiednio i przeskakujemy na strone dla schodzacych, ktora jest calkiem pusta. Dlugo nie trwalo, jak naszym sladem poszli inni, co troche rozladowalo korek. Ostatecznie dochodzimy na szczyt poltorej godziny przed wschodem. Od pierwszej sekundy znac o sobie daje przenikliwe zimno tutaj panujace. Na szczescie mamy cieple ubrania, ktore natychmiast ubieramy. Wkolo nas ogromna ilosc pielgrzymow, nawet ciezko znalezc miejsce aby spoczac. Zaczynamy rozmyslc o tym, jak bedzie wygladalo zejscie, gdy wszyscy rusza w dol. W tym samym czasie, niebo powoli zaczelo sie rozjasniac. Z czarnego zamienialo sie w granatowe, po czym coraz bardziej widoczne zaczynaly byc zlote promienie slonca. Jednoczesnie swiat dookolo zaczynal pokazywac swoje oblicze. W tym momencie czlowiek zdaje sobie sprawe, jaka droge przeszedl w tych ciemnosciach. Daleko w dole ukazuje sie biala stupa, ktora mijalismy calkiem niedawno. Krajobraz jest naprawde piekny. Pomimo, ze slonce jeszcze nie pokazalo sie nad horyzontem, postanowilismy zaczac zejscie. Powodem byly oczywiscie tlumy i kolejki, ktorych chcielismy uniknac. Podczas zejscia czesto obracalismy glowy, aby jeszcze raz spojrzec na Szczyt Adama. Ksztalt gory naprawde oczarowuje. Po powrocie do hotelu bierzemy szybki prysznic i jeszcze na godzinke wracamy do lozek, aby choc troche zregenerowac sily. Po wymeldoaniu sie, idac na dworzec autobusowy spogladamy w kierunku niedawno odwiedzonej gory. Patrzac przez lornetke na podszczytowe schody, widzimy setki ludzi probujacych zejsc w dol. Decyzja o naszym wczesniejszym zejsciu okazala sie bardzo trafana. Inaczej, pewnie do teraz bysmy przeklinali pokonujac tysice schodow.

Z Dalhousie, ponownie docieramy autobusem do miejscowosci Hatton na dworzec kolejowy. Tam czekamy na opozniony prawie dwie godziny pociag do Haputale, naszego kolejnego celu. Stacja wypelnia sie pasazerami. Sa to glownie pielgrzymi wracajacy z tego samego miejsca co my. Gdy na peron podjezdza sklad wagonow, wszyscy ruszaja w jego kierunku. Nasze szanse na wejscie do ktoregokolwiek wagonu sa znikome. Na stacji jeszcze sporo ludzi, a wagony wygladaja juz na przepelnione. Nie jestesmy pewni czy jeszcze dzis jest jakis nastepny pociag. Musimy szybko cos wykombinowac! Zauwzamy w przodzie skladu pewien wagon, do ktorego nikt sie nie pcha. Zagladamy ukratkiem przez okno i widzimy siedzace tam trzy turystki. W drzwiach stoi pan w garniturze kolejowym, pilnujacy aby nikt tam nie wchodzil. Grzecznie pytamy czy nie znajdzie sie miejsce dla dwoch osob tlumaczac, ze nie damy rade wejsc z duzymi plecakami do zadnego z wagonow. Jego mina mowi, ze raczej nie ma na to szans, lecz slowa “nie” nie uslyszelismy. Po ponownym zapytaniu, sympatyczny pan wspanialomyslnie sie zgadza. Ladujemy w przedziale przesylkowym na podlodze, ktora okazala sie bardzo wygodna. Otwarte na osciez duze drzwi zapewnialy naturalna klimatyzacje oraz piekne widoki przez cala podroz. W Haputale, mimo dzielacej nas zaledwie 85 kilometrowej odleglosci, meldujemy sie tuz przed zmrokiem. Szybko znajdujemy nocleg i ladujemy w lozkach, aby odespac nieprzespana poprzednia noc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Stenia
Stenia - 2013-03-11 22:47
Warto było poświęcić "nockę" :)))))) , żeby podziwiać te piękne widoki i zobaczyć te tłumy ludzi wspinających się "po szczęśliwsze życie"!!?? Mimo wielkich utrudnień kolejowych w tym kraju -- udaje Wam się 'wcisnąć' do jakiegoś wagonu !!! :)) Pozdrawiam :) Buziaczki :)
 
EDMUND
EDMUND - 2013-03-15 15:29
PIEKNE TERENY,WIDOKI RZECZYWISCIE NIESAMOWITE.
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33