Po powrocie z trekku do Pokhary, spedzilimy tam tylko jeden dzien, aby na drugi udac sie do Kathmandu. Czekalo nas tam dokonczenie procesu wizowego do naszego kolejnego celu jakim sa Indie. Ambasade musielismy odwiedzic jeszcze dwa razy. Raz aby zostawic paszport, a drugi aby go odebrac juz z wiza. Tym razem wizyty w ambasadzie byly krotkie, gdyz poszlo dosc sprawnie. Wolny czas spedzamy na szwedaniu sie po miescie i zalatwianiu transportu do Indii. Z powodu poznej godziny, jaka nam wyznaczyli na odbior wiz, zostajemy jeszcze jedna noc, aby na drugi dzien rano wyruszyc w strone granicy.