Rano wyruszamy autobusem do nastepnej miejscowosci w Nepalu. Pokhara, lezaca w dolinie o tej samej nazwie, liczy okolo 50 tysiecy mieszkancow i pod wzgledem popularnosci wsrod turystow ustepuje tylko Katmandu. O ile stolica kraju przyciaga tlumy wspanialymi wytworami rak ludzkich, o tyle Pokhara jest rajem dla wielbicieli piekna stworzonego przez nature. Horyzont od polnocy zamyka jedna z najwspanialszych panoram Himalajow, ktore leza znacznie blizej miasta niz to mialo miejsce w Katmandu. Po dotarciu na miejsce nie mamy jednak mozliwosci podziwiania tych widokow, gdyz zostaly one przysloniete przez chmury. Odwiedzamy inne piekne miejsce, ktorym jest malowniczo polozone jezioro Phewa Tal. Jest to drugie najwieksze jezioro Nepalu o dlugosci prawie 10 kilometrow. Znajduje sie na nim niewielka wysepka, na ktorej stoi mala swiatynia. Na tle otaczajacych gor, jezioro prezentuje sie nadzwyczaj uroczo. Miasto jest przede wszystkim punktem startowym wielu interesujacych tras trekkingowych i to tez jest glownym powodem, dla ktorego tu przyjechalismy. Zanim wyjdziemy w gory, musimy zaopatrzyc sie w dodatkowy sprzet, ktorego nie bylo sensu zabierac z domu. Tak wiec reszte dnia spedzamy na szwedaniu sie po miescie i odwiedzaniu sklepow ze sprzetem trekkingowym.