Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Wigilia na dachu swiata.
Zwiń mapę
2012
24
gru

Wigilia na dachu swiata.

 
Nepal
Nepal, Katmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19084 km
 
Opuszczamy Malezje bardzo podekscytowani, gdyz naszym kolejnym celem jest miejsce, o ktorym marzylismy, rozmyslalismy i snilismy od dlugiego czasu. Nepal, bo o nim tutaj mowa, jest marzeniem kazdego kto uwielbia chodzic po gorach. 80% tego kraju to tereny gorzyste o sredniej wysokosci 6000 m.n.p.m. Na jego terenie lezy az osiem z czternastu osmiotysiecznikow, czyli najwyzszych gor swiata, na czele z Czomolungma, najwyzszym szczytem naszego globu znanym jako Mount Everest. Praktycznie przez caly lot, trwajacy ponad cztery godziny, wpatrujemy sie w okno, czekajac, az pojawia sie w nim Himalaje. Mamy dobre miejsca, gdyz po prawej stronie samolotu bedzie widac panorame gor najlepiej. Jakies 40 minut przed ladowaniem widac jak chmury pod nami gestnieja na tyle, ze przypominaja wielkie pole bitej smietany. W naszych glowach to moze oznaczac tylko jedno. Chmury poruszajace sie w strone Nepalu, sa zatrzymywane przez wysokie gory powodujac ich kumulowanie. Rzeczywiscie, po kilku minutach w oddali pojawil sie pierwszy charakterystyczny bialy ksztalt, wyraznie wystajacy nad chmurami. Czym dalej lecimy, tym wiecej olbrzymow pojawia sie na naszych oczach. Po kilkunastu minutach widac juz prawie cale pasmo nepalskiej czesci Himalajow z wyraznie krolujacym nad nimi Mount Everest-em. Mijamy granice, gdzie chmury zatrzymaly sie na scianach gor. Widoki sa przepiekne, nie mozemy uwierzyc, ze wlasnie spogladamy na te wspaniale gory. Tuz przed koncem zataczamy petle i podchodzimy do ladowania. Naszym oczom pojawiaja sie mniejsze gory z malowniczymi dolinami. Mozna dojrzec domki i pola uprawne, sa jakby na wyciagniecie reki.

Na lotnisku zalatwiamy wize i ruszamy busikiem do miasta. Pierwsze wrazenia z ziemi nepalskiej sa bardzo mieszane. Wiedzielismy, ze jest to biedny kraj, ale nie przypuszczalismy, ze az tak. Pewnie wplyw na nasza reakcje mial fakt, ze przylecielismy z Malezji, kraju bardzo rozwinietego. Droga z lotniska do miasta jest tak dziurawa, ze czasem nie mozemy usiedziec na miejscu. Zabudowa wyglada bardzo kiepsko, praktycznie jakby miala sie zaraz rozleciec. Mnostwo ludzi chodzacych wokolo. Ich ubior, czesto brudny i podarty uswiadamia, ze nie maja latwego zycia. Przyjezdzamy do wczesniej zaklepanego guesthouse-u. Po rozgoszczeniu sie stwierdzamy, ze w naszym pokoju nie ma ogrzewania, ciepla woda jest tylko od czasu do czasu, a i pradu czesto brak, gdyz jak nam wiadomo jest on wylaczany w calym miescie w ramach oszczednosci. No nic, poczujmy sie choc w pewnej czesci jak miejscowi ludzie.

Wyruszamy na miasto. Naszym pierwszym celem jest ambasada Indii, gdyz chcemy wyrobic tutaj wize do tego kraju. Okazalo sie, ze dzis juz zamknieta, a i jutro z okazji swiat jest nieczynna??? Nie wiedzielismy, ze w Indiach obchodza swieta bozego narodzenia. No coz, widocznie kazdy powod jest dobry, aby zrobic sobie wolne od pracy. Idziemy pochodzic po Thamel-u, slynnej backpackerskiej dzielnicy Katmandu, w ktorej zreszta sie zatrzymalismy. Od razu stwierdzamy, ze turystow jest malutko. Jest poza sezonem, wiec nie ma sie co dziwic. Miejscowi ludzie wydaja sie bardzo mili, a szczegolnie dzieciaki, ktore same prosza sie o robienie im zdjec. Znajdujemy restauracje, w ktorej chcemy zjesc kolacje, taka nasza mala wigilje. Zamawiamy danie z ryba oraz tradycyjne danie nepalskie. Tak nam mija wigilia, z daleka od domu i rodziny. Dobrze, ze jest internet, wiec jak tylko prad jest dostepny, przesylamy sobie zyczenia na skypie :)

Zyczymy wszystkim Wesolych, Zdowych i Spokojnych Swiat!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (28)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
EDMUND
EDMUND - 2012-12-27 10:43
NO TAK-OBOK BHUTANU TO NAJBIEDNIEJSZY KRAJ W TYM REJONIE SWIATA!MYSLE JEDNAK ZE LUDZIE TU MIESZKAJACY SA NA SWOJ SPOSOB SZCZESLIWI.NO A DZIECIAKI POD KAZDA SZEROKOSCIA GEOGRAFICZNA SA UROCZE!!!
WIDOKI NA HIMALAJE Z POKLADU SAMOLOTU ZAPIERAJA DECH!!!SA PIEKNE.
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33