Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Rezim Czerwonych Khmerow.
Zwiń mapę
2012
20
gru

Rezim Czerwonych Khmerow.

 
Kambodża
Kambodża, Phnom Penh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14852 km
 
Kolejna lekcja histori, z jaka spotkamy sie dzis, jest bardzo smutna i mroczna. Tragedia jaka spotkala ten przesympatyczny narod jest niewyobrazalna, az ciezko uwierzyc, ze mialo to miejsce w drugiej polowie XX wieku. Pewnie wiekszosc z nas cos tam kiedys slyszala na ten temat, nie mniej jednak pozwolimy sobie Wam to przyblizyc…

Po upadku Imperium Khmerow, przez kolejne lata, az do czasu przybycia francuzow, panstwem rzadzili nieudaczni wladcy, ktorzy szukali wsparcia i ochrony u swych sasiadow oddajac w zamian czesciowo wladze czy terytoria. Jak na przyklad Angkor i okolice, nad ktorym w 1907 roku, z pomoca francuzow Kambodza odzyskala kontrole po raz pierwszy od ponad wieku. 9 listopada 1953 roku, za panowania krola Sihanouka, kraj odzyskuje niepodleglosc, a nastepnie zostaje przyjety do ONZ. W tym czasie zawital tu spokoj i dobrobyt. Niestety czarne chmury zaczely pojawiac sie nad krajem, jako ze rozpoczeta w 1957 roku wojna wietnamska, powoli przenosila sie na jego tereny, wsysajac go w swoja czarna dziure. W 1970 roku, podczas nieobecnosci krola Sihanouka (wtedy prezydenta) dochodzi do zamachu stanu i wladze, przy pomocy CIA przejmuje general Lon Nol, wywolujac wybuch wojny domowej. W tym czasie, prezydent przebywajacy na uchodzctwie probuje odzyskac wladze, miedzy innymi poprzez wspieranie grupy rebeliantow zwanych Czerwonymi Khmerami, ktorzy z dnia na dzien rosli w sile. W koncu w kwietniu 1975 roku, Czerwoni Khmerowie zajmuja stolice Phnom Penh i odzyskuja wladze. Sihanouk ponownie staje sie oficjalna glowa panstwa, lecz faktyczna wladze sprawowal przywodca rebeliantow Pol Pot.

Zaraz po przejęciu władzy Czerwoni Khmerowie przystąpili do realizacji swoich koncepcji. Zamknięto szkoły, szpitale i fabryki, zlikwidowano banki i pieniądz, zdelegalizowano religię, zlikwidowano własność prywatną, zaś ludność miast wyrzucono siłą na tereny wiejskie do tzw. kolektywnych gospodarstw rolnych, które były tak naprawde obozami pracy przymusowej. Uzasadniono to fałszywymi twierdzeniami, że wskutek amerykańskich bombardowań kraj był na granicy masowego głodu, co wymagało przeniesienia ludności na wieś, gdzie mogła produkować żywność. Polityka ta, znana jako „Rok Zerowy”, doprowadziła do śmierci ogromnej liczby osób, zarówno wskutek zagłodzenia, jak i przepracowania czy egzekucji. Czerwoni Khmerowie systematycznie mordowali wszystkie osoby, które miały jakiekolwiek powiązanie z poprzednim reżimem, a także fachowców i intelektualistów. Zabijano nawet za sam fakt posiadania okularów lub zbyt delikatnych dłoni. Większość źródeł podtrzymuje, że liczba ofiar Czerwonych Khmerów jest w proporcji do liczby ludności wyższa niż w jakimkolwiek kraju na świecie we współczesnej historii. Przyjmuje się, że liczba zamordowanych i zmarłych z głodu i chorób osób sięgnęła 25% całej populacji. Politykę Czerwonych Khmerów określa się powszechnie mianem ludobójstwa. Informacje o zbrodniach były przekazywane na Zachód głównie przez uciekinierów z obozów pracy, jednak w początkowej fazie były one negowane.

Przykłady działalności Czerwonych Khmerów, w tym metody tortur, można dzisiaj zobaczyć w Muzeum Ludobójstwa Tuol Sleng, ktore jest naszym piewszym przystankiem. Znajdowala sie tu niegdys szkola, ktora zostala zamieniona na wiezienie i centrum przesluchan o nazwie S-21. Budynki otoczono drutem kolczastym pod napięciem, klasy zamieniono w małe sale przesłuchań i cele, a wszystkie okna wyposażono w kraty i drut kolczasty, aby zapobiec ucieczkom i popelnianiom samobojstw. Szacuje sie, ze przez wiezienie przeszlo okolo17000 wiezniow. Większość z nich była przetrzymywana od dwóch do trzech miesięcy. W ciągu dwóch, trzech dni po przywiezieniu wszyscy byli zabierani na przesłuchanie. System tortur w Tuol Sleng został wymyślony tak, żeby więźniowie przyznawali się do wszystkich przestępstw, o które zostali oskarżeni. Więźniowie byli bici, traktowani elektrowstrząsami, przypalani rozżarzonym metalem i wieszani. Niektórzy byli kaleczeni nożem lub duszeni plastikową torbą. Inne metody wymuszania zeznań to wyrywanie paznokci i polewanie alkoholu na rany lub przetrzymywanie głowy pod wodą. Po odbiciu stolicy przez armie wietnamska, w wiezieniu zastano jedynie kilku zywych wiezniow, ktorzy byli trzymani przy zyciu dzieki swoim specjalnym zdolnoscia przydatnym Czerwonym Khmerom. Dzis znajduje sie tu museum. W bylych celach wystawione sa zdjecia zrobione tuz po odbiciu wiezienia, narzedzia tortur, fotografie wiezniow, a nawet w niektorych pomieszczeniach widac jeszcze slady krwi na scianach czy podlodze. Po przesluchaniach, wiezniowie byli przewozeni poza miasto, na tzw. pola smierci, ktore odwiedzamy jako nastepne.

Juz dojezdzajac do oddalonych o kilkanascie kilometrow od miasta “pol smierci” w Choeung Ek, z daleka widac wysoka stupe wypelniona czaszkami, upamietniajaca zamordowane tu ofiary. Zabici chowani byli w masowych grobach. Ze względu na oszczędność amunicji egzekucje często przeprowadzano przy użyciu młotów, siekier, łopat, zaostrzonych kijów bambusowych. Oprawcy nie znali litości. Gardła ofiar podrzynali chropowatymi liśćmi palmowymi, główki noworodków rozbijali o pnie drzew. Niektórym z ofiar kazano kopać własny grób, z powodu wycieńczenia kopali bardzo płytko. Chodzac po tych terenach mozna jeszcze dzis zauwazyc wystajace z ziemi ubrania, a nawet kosci czy zeby. Az ciarki przechodz na mysl o scenach, jakie musialy tu sie odbywac. Kazdy zwiedzajacy otrzymuje audioprzewodnika, ktory opowiada o tym ze szczegolami.

Po zakonczeniu zwiedzania wracamy rowerami do miasta. Kilka pierwszych chwil jedziemy w kompletnej ciszy, jakby probujac pojac do czego tu doszlo, do czego zdolna jest rasa ludzka. Ile jeszcze trzeba takich histori, aby ludzie zaczeli sie szanwac nawzajem… Na szczescie przejezdzajac przez okoliczne wioski, widzimy mieszkancow usmiechajacych sie do nas czy witajacych nas dzieciakow, ktorzy uswiadamiaja nam, ze ten czas terroru jest juz za nimi. Milo popatrzec na przyjaznie nastawionych ludzi. Az dziw, ze po takiej tragedi narodowej, ktora miala miejsce calkiem niedawno, Khmerowie to tak mili i ciagle usmiechnieci ludzie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
EDMUND
EDMUND - 2012-12-22 18:36
NIE DA SIE UKRYC ZE TO OGROMNA TRAGEDIA!!O ILE DPBRZE PAMIETAM TO W PIERWSZEJ FAZIE RZADOW CZERWONYCH KHMEROW BYLI ONI POPIERANI PRZEZ TAK ZWANE DEMOLUDY.DOPIERO POZNIEJ KOMUNISCI PRZEJRZELI NA OCZY.ALE TO TAK NA MARGINESIE!! NA TAKA TRAGEDIA TRUDNO PRZEJSC DO PORZADKU.ZIMNO SIE ROBI NA SAMA MYSL O TYM CO TAM SIE DZIALO.WIDZIALEM FILM-"POLA SMIERCI"-STRASZNE A TO PRZECIEZ TYLKO FILM!!!!
 
EDMUND
EDMUND - 2012-12-22 18:40
NIEDOWIARY!!!!!-ZDJECIA ROBIA NIESAMOWITE WRAZENIE.
 
vviolek
vviolek - 2012-12-23 01:38
Kambodza, wtedy Demokratyczna Kampucza byla nazywana przez mieszkancow "wiezieniem bez scian".
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33