Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Przeprawa do Kambodzy.
Zwiń mapę
2012
14
gru

Przeprawa do Kambodzy.

 
Kambodża
Kambodża, Kompong Cham
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14356 km
 
Niestety nadszedl ten nieunikniony dzien, w ktorym musimy pozegnac sie z Laosem. Nasz kolejny cel, Kambodza, znajduje sie zaledwie na drugim brzegu rzeki, ale mimo to czeka nas dluga podroz. Poniewaz czas nas troche goni, postanawiamy pojechac "prosto" do miejscowosci Siem Reap. Niestety glowne drogi prowadza przez Kompong Cham, co znacznie wydluza trase. Na wyspie Don Det byla mozliwosc zakupienia biletu na autobus w agencji turystycznej, my jednak przypuszczamy, ze taniej bedzie zalatwic transport samemu. Zrywamy sie rano i po pozegnaniu rodziny, ktora nas goscila, bierzemy lodke do Ban Nakasang. Tam omijamy kolejne biuro podrozy i szukamy innego sposobu aby dostac sie do granicy. Spotykamy bardzo mila pare z Holandi, ktora ma cel taki jak my, wiec laczymy sily i juz po kilku minutach jedziemy tuk-tukiem w strone granicy.

Graniczne przejscia ladowe Kambodzy slyna z czegos, co "wola o pomste do nieba". Chodzi o sytuacje jaka wymuszaja celnicy na turystach, a mianowicie nakaz placenia za podbijanie pieczatek i inne wymyslone glupoty. Najpierw potrzebna jest pieczatka wyjazdowa z Laosu, za ktora trzeba zaplacic 2 dolary. Nastepnie idac w strone Kambodzy trzeba przejsc przez namiot gdzie badaja temperature ciala, aby uzyskac certyfikat zdrowia zezwalajacy na wjazd do kraju, za kolejnego dolara. Gdy nadchodzi czas na wyrobienie wizy do Kambodzy, mimo ze cena na stronie ambasady widnieje 20 dolarow, straznicy zadaja 25! Postanowilismy z tym powalczyc, a ze pierwszymi smialkami pewnie nie bylismy, straznicy wiedzieli jak sobie z tym poradzic. Nigdzie nie ma informacji o tych oplatach. Na odmowe zaplaty straznicy odmawiaja podbijania pieczatek, bez ktorych staje sie w miejscu. Na pytania gdzie i na co ida te pieniadze lub na pytanie o rachunek za te oplate, odwracaja glowy i odrzucaja paszporty. Inne sposoby tez nie dzialaja. Jesli nie masz kasy, pozycz od kolegi. Jesli jestes sam, pozycz od przewodnika, ktory przywiozl Cie na granice. Jesli nie masz takiego, pozycz od kierowcy, ktory zabiera Cie do Kambodzy. Jesli jeszcze nie masz kupionego biletu to siadaj i czekaj. Na ponowne prosby o wydanie wizy, straznicy, ktorymi zreszta sa policjanci, zaczynaja sie irytowac. Aby nie wpakowac sie w niepotrzebne klopoty i nie przedluzac, poddajemy sie placac w sumie po 8 dolarow ekstra. Jest to zbrodnia w bialy dzien, o ktorej wszyscy oficjalnie wiedza. Az nie chce sie wierzyc, ze jeszcze nikt nie zrobil z tym porzadku.

Podczas gdy my walczylismy z niesprawiedliwoscia, nasi znajomi holendrzy dowiadywali sie o dalszy transport. Udalo znalezc sie autobus do Siem Reap z przesiadka w Kompong Cham. A ze Jacklyn lubiala sie targowac, udalo jej sie zdobyc bilety po dobrej cenie. Tak wiec czekala nas wielogodzinna podroz po sredniej jakosci drogach, do ktorych juz zdazylismy sie przyzwyczaic. Do Kompong Cham dojezdzamy okolo 20:00, gdzie po godzinie zabiera nas nastepny autobus do Siem Reap. Nie mozemy juz sie doczekac na spotkanie z najwieksza atrakcja Azji poludniowo-wschodniej.

Jesli chodzi o koszt podrozy, to wydalismy okolo 30 dolarow mniej, niz kosztowalyby nas bilety z biura. Pieniadze jak znalazl na lapowkarska "zabawe" na granicy...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
EDMUND
EDMUND - 2012-12-17 18:32
NO TAK!!LAPOWKI W TYCH KRAJACH TO CODZIENNOSC!!!Z TYM NIE DA SIE WALCZYC.!!KRAJE BIEDNE,BIEDNI LUDZIE ALE TO ONI MAJA WLADZE.!!!!
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33