Geoblog.pl    vviolek    Podróże    LifeStyleBreak czyli ucieczka w inny, nieznany swiat!    Dzien histori i kultury / Day of history and culture
Zwiń mapę
2012
11
lis

Dzien histori i kultury / Day of history and culture

 
Wietnam
Wietnam, Ho Chi Minh City
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10877 km
 
Ostatnia noc byla bardzo krotka. Spalismy zaledwie cztery godziny. Wplyw na to ma pewnie zmiana strefy czasowej, jak i duza dawka wrazen. Budzimy sie o 7:00 z lekkim bolem glowy. Wychodzimy przed hotel, skad zabiera nas bus i zawozi do portu nad rzeka Sajgon. Dzisiaj jedziemy zobaczyc slynne tunele Cu Chi, znajdujace sie okolo 70 kilometrow od miasta.

Do miejca naszej wycieczki dostajemy sie lodzia. Juz sama podroz rzeka dostarcza nam wielu wrazen. Po opuszczeniu granic miasta, rzeka robi sie bardzo szeroka, a brzegi porasta niesamowicie bujna i zielona roslinnosc. Co jakis czas mijamy miejscowa ludnosc, pochlonieta w swoich obowiazkach, co jednak nie przeszkadza im posylac pozdrowien w naszym kierunku.

Po okolo dwoch godzinach, doplywamy do celu. Kompleks tuneli Cu Chi, to historyczne miejsce z czasow wojny wietnamskiej. Pierwotna długość tych tuneli sięgała ponad 200 km ale do dziś zachowało się tylko 120 km. Zostały one wybudowane przez Wietkong. Znajdowały się tam szpitale, kuchnie, sypialnie, sale konferencyjne i arsenały. Zwiedzajac ten, znajdujacy sie na porosnietych terenach kompleks, przypominaja nam sie sceny z filmow o tej tematyce. Dodatkowych emocji dostarczaja odglosy z karabinow maszynowych, rozchodzace sie, ze znajdujacej sie tam strzelnicy. Oprocz tuneli, zwiedzajacy maja rowniez okazje zobaczyc w jaki sposob walczono przeciwko wojskom amerykanskim. Bardzo interesujace byly pulapki, zastawiane na oddzialy wroga, a szczegolnie doly wykopane w ziemi, z ostro zakonczonymi pniami bambusa na dnie.

Do miasta wracamy autobusem. Wysiadamy w poblizu War Remnants Museum, poswieconym wojnie wietnamskiej. Na zewnatrz mozna ogladac "pamiatki", pozostawione przez armie amerykanska, takie jak czolgi, samoloty czy helikoptery. W srodku muzeum, cala historia wojny, przedstawiona glownie za pomoca zdjec. Bardzo interesujaca lekcja histori, ktora pokazuje okrucienstwo, do jakiego jest zdolna rasa ludzka. Szkoda, ze takie wydarzenia niczego nas nie ucza...

"Tuk-tuk ciekawostka"
W drodze powrotnej z muzeum, kupilismy bilety na wystep w teatrze wodnych kukielek. Jakoze, padly nam baterie w aparacie, a do wystepu bylo poltorej godziny czasu, postanowilismy skoczyc do hotelu po nowe. Wpadlismy na pomysl, aby udac sie tam tuk-tukiem. Tuk-tuk, to rodzaj taksowki, wygladajacy jak riksza, z miejscem siedzacym dla pasazera z przodu. Przejazd nim, w ruchu ulicznym jaki tu panuje, to jedna z obowiazkowych atrakcji. Dochodzily nas sluchy, aby uwazac na naciagaczy, ktorzy wyciagaja duze sumy od turystow. A oto jeden ze sposobow.

Dlugo nie musielismy szukac naszej "taksowki",gdyz stoja na kazdym rogu. Pytamy pana ile chce. On na to, ze 50 tysiecy za dwie osoby, po czym pyta skad jestesmy. Mowimy, ze z Polski. On na to, ze ma przyjaciela z tego kraju i wyciaga zeszyt z wlejonym 10-cio zlotowym banknotem i bazgrolami w naszym jezyku. Sama przejazdzka bardzo ciekawa i emocjonujaca, czasem przyprawiajaca o zawal ;) Po dotarciu na miejsce, nasz szanowny kierowca, wyciaga jakas kartke z cena 250 000 i tyle zada od nas! Po czym, po wymianie kilku zdan, dostaje 57 000 i sie zegnamy. Najlepiej, w takich przypadkach, nie wchodzic w rozmowe, tylko zaplacic i odejsc. A jeszcze lepiej, tuz przed przejazdzka po uzgodnieniu ceny, zapisac ja na kartce na oczach kierowcy.

Po wymianie bateryjek, udajemy sie do teatru, przechadzajac sie zatloczonymi uliczkami Sajgonu. Po przeczytaniu, wielu dobrych opini o tym wystepie, nie moglismy sie doczekac. Sala byla wypelniona po brzegi, a scena zakryta kurtynami. Po zgasnieciu swiatel, naszym oczom ukazala sie piekna scenografia oraz muzycy ubrani w tradycyjne stroje. Scena byla wypelniona woda, na ktorej wystepowaly kukielki, a wokol rozbrzmiewala wspaniala muzyka. Mimo, ze nie rozumielismy o czym spiewaja i co dokladnie przedsawia to widowisko, to zrobilo to na nas spore wrazenie.

\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\

Last night was very short. We slept only four hours, probably due to the change in the time zone, and a large dose of new experiences. We wake up at 7:00 with a slight headache. We take a bus in the front of the hotel and go to the port on the Saigon River. Today we go see the famous Cu Chi Tunnels, located about 70 kilometers from the city.

We take a boat to reach the attraction. A river trip itself provides a variety of new experiences. After leaving the city borders, the river is getting very wide, and the edge is covered with incredibly lush and green vegetation. From time to time we pass by the local population, absorbed in their duties, but this does not prevent them from sending greetings in our direction.

After about two hours, we reach the destination: the Cu Chi Tunnels, a historic site of the Vietnam War. The original length of the tunnels used to be over 200 km, but today only 120 km remains. They were built by the Vietcong. There were hospitals, kitchens, bedrooms, conference rooms, and arsenals. Scenes from movies about Vietnam War come to mind – you cannot help it. Additional sensations are provided by sounds of machine guns from the nearby shooting range. Besides the tunnels, visitors have also a chance to see the ways the Vietnamese fought against American troops. Very interesting were traps, directed at enemy troops, and especially pits dug in the ground, with sharp-pointed bamboo trunks on the bottom.

A bus takes us back to the city. We get off near the War Remnants Museum, dedicated to the Vietnam War. On the outside you can watch the "souvenirs" left behind by the U.S. military, such as tanks, planes and helicopters. Inside the museum, the whole history of the war is presented mostly via pictures. It is a very interesting history lesson, which shows the cruelty which the human race is capable of. It is a pity that such events do not teach us anything ...

"Tuk-tuk curiosity"
On the way back from the museum, we buy tickets for the show in the theater of water puppets. As our camera batteries died, and the performance was to begin in a half hour, we decided to quickly go back to the hotel to get new ones. We decided to try the tuk-tuk. Tuk-tuk is a kind of taxi, the rickshaw-looking, with a seat for the front passenger. A ride in a tuk-tuk in traffic such as it is in Saigon - is one of the obligatory attractions. Rumors reached us to watch out for hustlers who take advantage of tourists. And here's one of the ways:

We do not have to look long for our "taxi", because they stand on every corner. We ask “how much.” He said that 50 thousand for two people, and then he asks from where from we are. We say that we are from Poland. He said he has a friend there and pulls out a notebook with a 10 zloty banknote (Polish currency) and his notes in Polish. The ride itself is very interesting and exciting, sometimes to a point of a heart attack ;) Once there, our dear driver pulls a piece of paper with the price of 250,000 and this is how much he demands for the ride! After exchanging a few arguments, the price gets down to 57,000 and we say goodbye. Ideally, in such cases, do not enter into such a conversation, just pay and leave. And better yet, just before the ride, write the agreed on price on a sheet of paper in front of the driver.

After replacing the batteries, we go to the theater, walking the crowded streets of Saigon. After reading many good reviews about this performance, we could not wait. Hall was filled to the brim, and the stage curtain covered. After switching off the lights - beautiful scenery and musicians in traditional costumes appeared. The stage was filled with water, on surface of which the puppets play out the scenes. Wonderful music reverberates around. Although we do not understand what is being sung and what exactly the show is about - it makes a big impression on us.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Stenia
Stenia - 2012-11-12 09:23
WITAM :)))))) -- dzieki za wasze relacje! W ten sposób jestem z Wami :) No tak, naciągaczy nie brakuje (z tego żyją) - trzeba bardzo uważać na każdym kroku.Pozdrawiam i ściskam Was bardzo mocno. Życzę mnóstwo dalszych emocji :))))))
 
 
vviolek

Wiola & Olek
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 115 wpisów115 305 komentarzy305 2286 zdjęć2286 33 pliki multimedialne33