Po wczorajszym upalnym dniu spedzonym w miescie, dzis postanawiamy odwiedzic jeden z pobliskich wodospadow, glownie w celu zarzycia kapeli. Autobusy odjezdzaja w tym kierunku co 20 minut a podroz trwa ponad godzine. My zdecydowalismy sie na wodospad Sak Yoi Noi z dwoch powodow : jest on najblizej polozony od naszego miasteczka i wstep na jego teren jest za darmo. Autobus zatrzymuje sie zaraz przed wejsciem. Do pokonania jest kilkanascie schodow i jest sie na miejscu. Wodospad sam w sobie az takiego wrazenia nie robi, chyba wieksza atrakcja jest basen, do ktorego woda splywa, i w ktorym glownie lokalni zazywaja kapieli. Jest to bardzo popularne miejsce wsrod miejscowej ludnosci.
My postanawiamy schlodzic sie nie w basenie lecz bezposrednio pod spadajaca woda. Zanim woda spadnie do basenu najpierw splywa po kamieniach, na ktorych mozna przysiasc i rozkoszowac sie chlodem jakie daje splywajaca woda.
Po paru godzinach spedzonych tak przyjemnie niestety trzeba wrocic do miasta. A tam pomimo juz poznego popolunia nadal powietrze ma temperature okolo 36 stopni. Ufff… jak goraco.