Po kolejnej nocy spedzonej w pociagu, ladujemy na stacji Nizamuddin w poludniowym Delhi. Z tablicy informacyjnej wynika, ze za godzine odjezdza stad pociag do Agry, czyli naszego kolejnego celu. Poniewaz podroz ma trwac zaledwie 3 godziny, postanawiamy pojechac tam najnizsza klasa, tzw.general class. Nie ma tam rezerwacji miejsc a wagony sa bardzo proste. Na peronie jestesmy kilkanascie minut przed odjazdem. Wszystkie wagony sa juz pelne i musimy troche sie postarac aby do nich wejsc. Znajdujemy miejsce blisko drzwi, za ktorymi kladziemy nasze plecaki. Przez cala droge stoimy w scisku bacznie uwazajac na nasze rzeczy. Biali chyba za czesto ta klasa nie podrozuja, wiec duzo czasu nie minelo zanim jadacy z nami miejscowi zagadali o nasze pochodzenie. Dzieki temu podroz minela szybciej i bardziej przyjemnie. Prawdziwe wyzwanie czekalo nas jednak przy wysiadaniu. Musielismy poruszac sie bardzo szybko, gdyz podczas wysiadania inni pasazerowie pchali sie juz do srodka. Male spowolnienie zablokowaniem sie bagazu sprawia, ze aby wyjsc, musimy wypchac napierajacych na nas wsiadajacych. Jakims cudem latwo nam sie to udaje i bardzo podekscytowani jedziemy riksza na spotkanie z jednym z siedmiu “cudow wspolczesnego swiata”.
Na zwiedzanie Taj Mahal musimy sie spieszyc, gdyz jutro piatek i miejsce to jest zamkniete dla zwiedzajacych. Nasz hotel oddalony jest o 5 minut spacerkiem, jednak musimy wybrac sie okolo jednego kilometra w kierunku kas. Kolejne niezrozumiale przez nas rozwiazanie, ktore jednak nie zmienia naszych nastrojow a wrecz je poprawia, gdyz ruch to zdrowie. Do kompleksu wchodzimy brama wschodnia. Na poczatek musimy przejsc przez kolejna brame glowna, zbudowana z czerwonego kamienia, przez ktora widac juz piekna i olsniewajaca budowle. Taj Mahal to mausoleum wzniesione przez Szahdzahana z dynastii Wielkich Mogolow. W 1631 roku Mumtaz Mahal, zona cesarza zmarla przy porodzie jego 14 dziecka. Wedlug popularnego podania pograzony w smutku monarcha osiwial w ciagu jednej nocy. Postanowil zbudowac na jej czesc grobowiec-mauzoleum, ktory bylby godzien jego zmarlej zony. Budowa trwala 22 lata, od 1632 do 1654 roku i pracowalo przy niej, wedlug roznych podan, od 20 do 25 tysiecy robotnikow. Kompleks budowlany Taj Mahal sklada sie z glownej swiatyni z wielka kopula, charakterystyczna dla sztuki islamu i olbrzymia brama, symbolizujaca wrota do raju. Jest ona osadzona na plincie, w ktorej rogach stoja cztery minarety. Uzupelnieniem kompleksu sa kanaly wodne oraz podzielony na cztery czesci ogrod krajobrazowy. Konstrukcja ogrodu perskiego przed mauzoleum imituje muzulmanskie wyobrazenie raju. Mimo widzianych wczesniej dziesiatek zdjec z tego miejsca, widok na zywo przyprawia o szybsze bicie serca. Najpierw podziwiamy obiekt z daleka, pieknie odbijajacy sie w wodnych zbiornikach. Podchodzac blizej odnosimy wrazenie, ze budowla nie jest prawdziwa. Jej ksztalt i panujaca w kolo atmosfera sprawia, ze czujemy sie jak w bajce. Podchodzac jeszcze blizej, coraz bardziej jestesmy zachwyceni pieknem marmurowego olbrzyma. Doslownie kazda czesc jest wykonana z bialego marmuru cudnie rzezbionego oraz zdobionego szlachetnymi oraz pol-szlachetnymi kamieniami. Chcac wejsc do niego musimy zdjac obuwie. W srodku pod wielka kopula znajduja sie dwa sarkofagi otoczone ochronna kotara. Oczywiscie wszystko wykonane z marmuru. Sarkofagi naleza do cesarze Szahdzahana oraz jego malzonki. Jak nam wiadomo sa one jednak puste, gdyz ich prochy spoczywaja w podziemiach mauzoleum. Spacer wkolo Taj Mahal nalezy do bardzo przyjemnych doznan. Mimo, ze jest on idealnie symetryczny, widziany z innej stron wydaje sie jeszcze piekniejszy. Podczas odwiedzin tego miejsca, po raz kolejny jestesmy pytani o pochodzenie oraz proszeni o wspolne zdjecia. Dochodzimy do wniosku, ze mielismy ogromnego pecha po wjezdzie do tego kraju, natrafiajac na nieodpowiednie osoby. Napotkani przez nas w ciagu ostatnich dni miejscowi, bardzo skutecznie wymazuja te zle momenty z naszej pamieci.
Kolejnego dnia, po wymeldoaniu z hotelu, udajemy sie na stacje kolejowa, gdzie pozostawiamy nasze plecaki i chcac odbic sobie pominiecie Czerwonego Fortu w Delhi udajemy sie na zwiedzanie fortecy Agra Fort. Budowa masywnego kompleksu, zbudowana w glownej czesci z czerwonego piaskowca rozpoczela sie w 1565 roku przez wladce Akbara. Poczatkowo sluzyl on celom militarnym, lecz wnuk wladcy, Szahdzahan przemienil go na palac. Otaczaja go ponad 20 metrowe mury ciagnace sie na dlugosci 2,5 kilometra. Jeszcze dzis jest on uzywany przez armie i to dlatego dla zwiedzajacych udostepnione jest jedynie 25% budowli. W srodku mozna zauwazyc pieknie zdobione marmury, meczety, place krolewskie czy pomieszczenia, w ktorych mieszkali wladcy. Nad obiektem mozna latwo zauwazyc jasnozielone papugi, swobodnie latajace nad dachami fortecy. Rowniez kolejny widok na oddalony o okolo 5 kilometrow Taj Mahal imponuje, nawet mimo nie najlepszej widocznosci.
W drodze z fortu wstepujemy na dworzec aby sprawdzic, czy nie ma zadnych zmian co do naszego pociagu. Nie jestesmy wielce zaskoczeni, ze nasz pociag do Jaipur, zamiast o godzinie 19:30 ma odjechac po 22:00. Aby uniknac przybycia na miejsce w srodku nocy, kolejny raz oddajemy bilet na opozniony pociag, zakupujac dwa miejsca w klasie o wysokim standardzie zwanej chair car. Odjazd jest o wiele wczesniej, co pozwala nam dotrzec na miejsce przed godzina 20:00. Standard rzeczywiscie okazal sie wysoki. Bardzo wygodne siedzenia, duzo miejsca na nogi, czysciutkie i pachnace toalety, a nawet maly poczestunek z herbata. Taka mala odskocznia od naszej codziennej tulaczki ;)